poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 8.

- No odbierz – powiedziałam.

Wpuścił mnie z objęć. Ucałował mój policzek, odsunął się o krok i odebrał komórkę, a ja zostałam przy barierce sama, a Katrina nadal mocno iskrzyła na niebie.
- Tylko, dlatego nam przerywasz? – zaśmiał się i po chwili dodał. – No dobra, zaraz będziemy.
Odwróciłam się w jego stronę, a on podszedł, był bardzo blisko nie. Oparł się o barierkę, a ja stałam pomiędzy jego prawą, a lewą ręką. Nasze oddechy złączały się w jedną całość.
- To był Harry. Powiedział, że od 10 minut jesteśmy w telewizji z różnymi dopowiedzeniami. Stwierdzili, że najwyraźniej nie mamy problemów z publicznym pokazywaniem się. Jesteśmy nową, sławną parą, którą fani nazwali Natrin. Jak ci się podoba?
- Interesująca nazwa, tylko ciekawe skąd wiedzieli jak mam na imię.
- Też chciałbym to wiedzieć.

Uśmiechnął się szeroko, a ja odwzajemniłam uśmiech. Byliśmy bardzo blisko siebie. Przyglądałam się jego cudownym, błękitnym tęczówkom, które w świetle księżyca były jeszcze piękniejsze. Teraz rozumiem, czemu te wszystkie dziewczyny go uwielbiają. Blondyn ujął moją twarz w dłonie, popatrzył mi głęboko w oczy i złączył nasze usta w jedną całość. Tkwiliśmy tak ciesząc się sobą, aktualną chwilą i każdym innym drobiazgiem, który był dookoła nas. Teraz zaczęłam dostrzegać, że na świecie nie dominuje zło, każdy ma swoje lepsze i gorsze chwile. W moim życiu trwały te pierwsze, a te drugie na szczęście już się skończyły. Gdy zakończyliśmy nasz pocałunek nadal patrzyliśmy głęboko w swoje oczy.
- Trzeba iść, chłopaki czekają z filmem – powiedziałam, na co ten splótł swoje palce z moimi.
Staliśmy tak jeszcze przez chwilę i Niall dosłownie wciągnął mnie do pokoju. Prawie się przewróciliśmy o próg, ale jakoś daliśmy radę i staliśmy na nogach. Obydwoje wybuchliśmy śmiechem i poszliśmy do chodów, by zejść na dół. Już na schodach słychać było głośno grający telewizor.
- No patrzcie kto raczył nas zaszczycić swoją obecnością – wypalił Louis.
- Ładne przedstawienie – skomentował z uśmiechem Zayn.
- Dłużej się już chyba nie dało – dokończył Harry.
Chłopcy dawali jeszcze inne komentarze na nasz temat, trochę ich było. Udawali, że są na nas wkurzeni, ale nie wytrzymali zbyt długo i wszyscy wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem.
- Co oglądamy? – zapytałam, gdy już się opanowaliśmy.
- „Mroczne cienie” – poinformował mnie Dan.
- To ten film z Johnym Deppem? – dopytywałam.
- Tak – odpowiedział Liam.
- Cicho! Zaczyna się – krzyknął Zayn.
Wszyscy wczuliśmy się w film. Był naprawdę fascynujący, ale niestety ja obejrzałam tylko jego połowę, bo byłam tak zmęczona, że usnęłam siedząc na kolanach Horana wtulona w jego tors.

*perspektywa Liama*


Oglądałem zainteresowany telewizor, tak samo jak pozostali, gdy nagle przerwał nam Louis robiąc swoje słynne „oo.”, przez co wszyscy się na niego rozdarliśmy i próbowaliśmy oglądać dalej.
- Louis! Zamknij się, my próbujemy oglądać! – rozdarł się Hazza.
- Cicho – szepnął Lou. – Patrzcie jak ona słodko wygląda.
Wszyscy spojrzeliśmy na Katrinę, która lekko zwinięta spała wtulona w naszego blondyna, który chyba nie zorientował się, że cos mówimy, bo nadal jadł popcorn i oglądał film, ale oczy mu się powoli zamykały.
- Niall, może lepiej zanieś ją do pokoju – zaproponowałem.
- Co? Mówiliście coś? – ocknął się Horan.
- Tak – zaczął Zayn ściszonym głosem. – Proponowaliśmy, żebyś zaniósł Kat do pokoju, bo nam troszeczkę zasnęła
Niall popatrzył na dziewczynę, która smacznie spała. Wyglądała wspaniale. Taka maleńka, słodka i taka śliczna. Miała niepowtarzalną urodę, co współgrało z jej wyjątkowym charakterem. Była silna, ale jednocześnie patrząc w jej piękne, brązowe tęczówki można było zauważyć prośbę. Gdy wlepiło się swoje oczy w jej one zaczynały iskrzyć i mówiły: „ufam ci, nie skrzywdź mnie, proszę”. To niesamowite, że po tym, co przeszła, nadal była taka silna i tak łatwo ufała ludziom. Nie dość, że tak czarująca i zjawiskowa to jeszcze taka piękna…
Liam co ty wygadujesz! Jesteś z Danielle! Kochasz Danielle! – karciłem siebie w myślach. – Poza tym Niall tak długo czekał na kogoś wyjątkowego i wreszcie ją znalazł.
Chłopak chwycił śpiącą Kat i wniósł po schodach na górę, a ja nadal jak zaczarowany wpatrywałem się w fotel, na którym siedzieli i przypominałem sobie jak słodko wyglądała.
- Liam – zaczął Dan. – Wszystko w porządku?
- Tak, oczywiście, że tak, jest dobrze – mówiłem cokolwiek, by ich tylko uspokoić.
- Jesteś pewien? – drążył Lou.
- Tak, jestem pewien, możemy dalej oglądać? – zapytałem i wszyscy przenieśli wzrok na ekran, a ja nadal myślałem tylko o niej, musiałem się otrząsnąć, jednak nie potrafiłem.

*perspektywa Nialla*

Zaniosłem ją na górę i położyłem na łóżku. Spała, była taka piękna. Okryłem ją kołdrą i pocałowałem w czoło. Nadal była pogrążona we śnie. Zgasiłem światło i poszedłem wziąć prysznic. Następnie przebrałem się i położyłem obok niej wtulając się w nią. Leżałem przez chwilę, a następnie znużył mnie sen.

*perspektywa Katrin*


Otworzyłam oczy i zobaczyłam swój pokój, przekręciłam się, a obok mnie leżał blondyn pogrążony we śnie. Uśmiechnęłam się na sam jego widok. Po cichu wygrzebałam się z łóżka, chwyciłam z jakieś ubrania i poszłam wziąć prysznic. Odświeżyłam się i ubrałam w przygotowany strój. Włosy związałam w koka, a na rzęsy nałożyłam tusz i zeszłam na dół. Była 11:00. W kuchni siedział Liam i dokańczał swoje śniadanie, gdy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął.
- Wyspana? – zapytał.
- Zdecydowanie tak, pozostali jeszcze śpią?
- Tak, oglądaliśmy do późna film, więc pewnie za jakąś godzinę powinni wstać.
Rozmawiałam z nim robiąc śniadanie dla siebie i Niallera. Zrobiłam dla nas jajecznicę z szynką. Chwyciłam oba talerze i wbiegłam po schodach na górę, gdzie spał blondyn. Otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju. Położyłam talerze na szafce obok łóżka i wskoczyłam na łóżko.
- Wstawaj kochanie – szepnęłam mu do ucha.
- Jeszcze 5 minut – odpowiedział nie otwierając oczu.
- Wstawaj teraz i ani minuty dłużej skarbie – dalej szeptałam.
- Dobrze, zaraz.
- Niall – szepnęłam i po chwili rozdarłam się na cały pokój. – Wstawaj! Śniadanie stygnie!
- Co? Co się stało? – otworzył szybko oczy, a ja wybuchłam śmiechem.
- Trudno jest cię dobudzić – powiedziałam i przytuliłam się do niego. – Wstajemy, śniadanie stygnie.

- Śniadanie? – zapytał zaskoczony.
- Tak – wstałam i podałam mu talerz, a ze swoim usiadłam obok niego. – Smacznego.
Zjedliśmy śniadanie, następnie zniosłam talerze, wstawiłam wodę na kawę i zaczęłam zmywać talerze. Gdy kończyłam zmywać poczułam jak ktoś łapie mnie w talii, doskonale wiedziałam, kto to, więc zakręciłam wodę i z uśmiechem się do niego odwróciłam. Zbliżył swoją twarz do mojej i trwaliśmy w pocałunku.
- Gołąbeczki – usłyszeliśmy śmiech Louisa. – Woda się gotuje.
- To ją wystaw jak ci przeszkadza – odpowiedziałam z uśmiechem i znowu pocałowałam chłopaka.
Lou wystawił czajnik, który denerwująco gwizdał, a wtedy ja podeszłam do szafki i wyjęłam z niej kawę oraz dwa kubki. Zrobiliśmy sobie kawę i poszliśmy do salonu. Siedzieliśmy, piliśmy i cały czas rozśmieszaliśmy siebie nawzajem, przez co śmialiśmy się na cały dom.
- Dzięki – usłyszeliśmy Josha i spojrzeliśmy w jego stronę. – Nawet wyspać się ludziom nie dacie.
- Przepraszamy – powiedział blondyn i ponownie wybuchł śmiechem.
Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę i cały czas rozmawialiśmy. Tematy nam się wcale nie kończyły. Wzięłam od blondyna pusty kubek i udałam się do kuchni, żeby zrobić nam drugą kawę, a on pobiegł do swojego pokoju.  Wchodząc do kuchni zauważyłam stojącego przy zlewie Harrego w samych bokserkach.
- Oszczędź mi, proszę – mówiłam śmiejąc się.
- Ciesz się, że mam bokserki – odpowiedział i wybuchł śmiechem jeszcze głośniej niż ja.
Pogadałam z nim przez chwilę, a następnie poszła do pokoju Horana. Siedział z laptopem na łóżku i gdy tylko mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął. Wdrapałam się i usiadłam obok niego.
- Nie nudzi ci się przeglądanie tysięcy wiadomości od fanów?
- Nie – odpowiedział szybko. – Gdyby nie oni nie mielibyśmy nic. Chciałbym poznać każdego z nich, ale niestety to jest niemożliwe.
- Urocze. Nie każda gwiazda chce poznać swoich fanów, większość nawet nie odpisuje im tak jak ty.
- Wiem, ale ja nie mam zamiaru o nich zapomnieć. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że ktoś jednak docenia to, co robisz.
- Ta… i wszystkie dziewczyny cię kochają.
- A ja kocham tylko jedną.
- Doprawdy? Która jest tą szczęściarą? – zapytałam z głupim uśmiechem.
Uważnie mi się przyjrzał i musnął moje usta swoimi, po czym cudownie się uśmiechnął.
- Ty kochanie – odpowiedział.
Odłożył laptopa na szafkę i położył się na łóżku. Z uśmiechem położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej i wtuliłam się w niego. Leżeliśmy tak cały czas i nagle do pokoju wbiegł Zayn.
- Niall, już 16:50 musimy się zbierać – krzyknął i wybiegł.
Podniosłam się, a on razem ze mną. Wstał z łóżka, a ja cały czas siedziałam i obserwowałam jak biega po całym pokoju w poszukiwaniu różnych rzeczy. Zauważyłam wystającą z szafy białą koszulkę z czarnymi guzikami u góry koszulki, wstałam i wyciągnęłam ją, a zaraz po niej czarne rurki i podałam chłopakowi.
- Załóż to – powiedziałam i podałam mu ubranie.
Natychmiast chwycił rzeczy i z uśmiechem cmoknął mnie w policzek.
- Co ja bym bez ciebie zrobił – skomentował i wybuchł śmiechem, na co ja zareagowałam tak samo.
Usiadłam z powrotem na łóżku i chwyciłam jego laptopa. Włączyłam facebooka i odpowiedziałam na wiadomości od znajomych. Oczywiście już po całym Internecie latały nasze zdjęcia z poprzedniego dnia, na co kompletnie nie zwracałam uwagi. Wrzuciłam nasze wspólne zdjęcie z podpisem „cześć kotku. <3” i oznaczyłam go na nim. Następnie wylogowałam się i spojrzałam na gotowego do wyjścia Niallera, którego wołali już dołu.
- Muszę już iść – powiedział robiąc smutną minkę i całując mnie w czoło.
- Wyglądasz wspaniale.
- Dziękuję. Bez ciebie pewnie bym tak nie wyglądał. Pamiętaj, że jak wrócę wychodzimy.
- Tak pamiętam, już nie mogę się doczekać.
Uśmiechnął się i wychodząc puścił mi oczko, wstałam i zeszłam na dół, by się napić. W kuchni siedział Dan paląc papierosa i uśmiechnął się na mój widok, co od razu odwzajemniłam.

2 komentarze: