sobota, 9 marca 2013

Rozdział 25.



- Panienka nie jest trochę za młoda? – zwrócił się do mnie ochroniarz.
- Spokojnie, ona jest z nami – wtrącił Niall.
- W takim razie życzę miłej zabawy – spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
Weszliśmy wszyscy do klubu, w którym było bardzo dużo ludzi. Modliłam się tylko, żeby nikt ich nie rozpoznał i nie rzucili się na nich. Doszliśmy do baru.
- Kolejkę – powiedział Zayn.
Wysoki i umięśniony mężczyzny wykonał jego polecenie i posłusznie napełnił kieliszki, każdy wziął do ręki swój i wszyscy spojrzeli na mnie.
- Zwariowaliście? – zaczęłam. – Ja nie piję.
- Oj, no weź – od razu wtrącił Harry. – Z nami się nie napijesz?
Zrobił te swoje słodkie oczka i w końcu uległam. Wypiliśmy trzy kolejki i Hazz wyciągnął mnie na parkiet, przetańczyliśmy kilka kolejek, następnie wypiliśmy kolejne 3 kolejki i tym razem tańczyłam z Liamem. Następnie wyciągał mnie Louis, Dan, Josh i Zayn oraz kilka razy Hazza. Po kilku tańcach oczywiście była przerwa na kolejną kolejkę. Przyznam, że powoli zaczynałam czuć, że kręci mi się w głowie. W końcu tańczyłam z Niallem. Najpierw było kilka szybkich piosenek, a następnie była wolna. Tańczyliśmy delikatne kołysząc się i patrząc sobie w oczy. Gdy kawałek się skończył delikatnie mnie pocałował. Przerwałam pocałunek, bo ktoś złapał mnie za ramię i od razu się odwróciłam.

*perspektywa Nialla*


Przerwała nasz pocałunek i odwróciła się do mnie tyłem. Zobaczyłem przed nią Dylana, co mnie trochę zaniepokoiło biorąc pod uwagę fakt, że Kat już była nieźle wstawiona, o ile to nie za mało powiedziane. Patrzyłem na jej reakcję, ale ona jakby kompletnie lekceważyła kto przed nią stoi.
- Zatańczysz? – wyszczerzył się do niej chłopak, a ona odwróciła się do mnie.
- Jeden taniec i do ciebie wracam – powiedziała i musnęła delikatnie moje usta.
Odszedłem i usiadłem na kanapie obok Josha, tak żeby obserwować cały bieg wydarzeń. Josh spojrzał na mnie pytająco, ale ja to całkowicie olałem i cały czas przyglądałem się Katrinie.
- Z kim ona tańczy? – zapytał nagle Josh.
- Z Dylanem – odpowiedziałem nie patrząc na niego.
- Co?! I ty to mówisz tak spokojnie?! – wydarł się odwracając mnie w swoją stronę.
- Ufam jej Josh. Powiedziała, że jeden taniec i do mnie wraca, więc czekam. Wiem, że dotrzyma słowa.
- Stary, ja też jej ufam, ale nie ufam temu gościowi – wskazał na tańczącego z nią chłopaka.
Kat wyglądała dość dziwnie. Tańczyłam z nim, ale jakby myślami była gdzieś indziej. Najwyraźniej była już zmęczona albo znudzona tym kolesiem, bo co chwilę ziewała. Widziałem, że z nim rozmawia, ale to raczej nie było nic szczególnego. W końcu piosenka się skończyła i dziewczyna bez słowa od niego odeszła, ale ten dogonił i złapał ją za nadgarstek przyciągając do siebie. Josh i ja od razu się podnieśliśmy, zagotowało się we mnie. Jakim prawe on trzyma w objęciach moją dziewczynę?!  Razem z Joshem podeszliśmy bliżej i uważnie przyglądaliśmy się całej sytuacji. Katrin wyrwała się z jego objęć i stała dokładnie na wprost niego.
- Ale ja nie kocham ciebie – mówiła. – Kocham Nialla, zrozum to. To co było… Wierz mi, że żałuję tego najbardziej na świecie, gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym wszyscy, żeby cię nigdy nie poznać.
- Przestań, nie udawaj. Wiem, że nie chcesz zranić tego lalusia, ale przynajmniej przyznaj się, że nadal mnie kochasz.
Ten koleś naprawdę mnie irytował. Jego zachowanie, jego słowa, sam jego wygląd mnie wkurzał. Poza tym nikt nie będzie krzyczał na Kat. Wiedziałem, że przemawia przez nią alkohol, ale i tak nie mogłem uwierzyć, że ani trochę nie dawała po sobie poznać, że boi się tego chłopaka, a przecież gdy nam o nim opowiadała, to cała trzęsła się ze strachu.

- Nie kocham, nigdy nie kochałam i nigdy nie pokocham! – powiedziała mu prosto w twarz.
- Czyli wolisz taką ciotę ode mnie? – zapytał pewny siebie, a ja miałem mu ochotę przywalić.
- Nie mów tak na niego!
- Przestań go bronić – złapał ją za nadgarstek i mocno szarpnął.
- Zostaw mnie!
- Nie. Mówiłem ci, że to jeszcze nie koniec.
- Nie słyszałeś? Powiedziała, żebyś ją zostawił – powiedział stanowczo Josh.
- Przecież my sobie tylko rozmawiamy – wyszczerzył się i znowu szarpnął dziewczynę.
- Ja bym tego tak nie nazwała – skomentowała i przewróciła oczami.
Podszedłem do niej i ująłem jej twarz w dłonie delikatnie muskając jej usta. Spojrzałem jej w oczy i splotłem nasze dłonie, a następnie spojrzałem złowrogo na chłopaka, który trzymał nadgarstek jej drugiej dłoni.
- Chodź – zwróciłem się do dziewczyny. – Wracamy do domu?
- Ona z tobą nie idzie lalusiu! – usłyszałem ten głos, który konkretnie działał mi na nerwy.
- Bo co? Ty ją powstrzymasz? Pogódź się z tym, że cię rzuciła i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy!
Dziewczyna spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła, chciała już iść, ale Dylan znowu ją szarpnął, przez co porządnie się zdenerwowała.

- Przestań mnie szarpać! – powiedziała za spokojem godnym podziwu. – Nie jestem jakąś twoją marionetką, z którą możesz zrobić sobie, co tylko chcesz! Niall, wracajmy już.
Chłopak najwyraźniej był w sporym szoku, bo puścił jej rękę, a ja delikatnie się uśmiechnąłem i poszliśmy w stronę wyjścia, przechodząc obok chłopaków.
- Katrin, dobrze się czujesz? – zapytał zmartwiony Josh przyglądając się całej sytuacji.
- Tak, jestem tylko trochę zmęczona – powiedziała z lekkim uśmiechem.
- My wracamy do domu, a wy jak chcecie to jeszcze zostańcie, tylko uważajcie – puściłem im oczko i zadzwoniłem po taksówkę.
Czekaliśmy chwilę na samochód, a paparazzi stojący pod klubem robili nam zdjęcia. Nie zwracaliśmy na nich kompletnie uwagi. Spojrzałem na zegarek, 5:02. Cudowna godzina na powrót do domu. Taksówka podjechała, a ja otworzyłem drzwi przed dziewczyną, a następne wślizgnąłem się do auta zaraz za nią. Usnęła w samochodzie, więc zaniosłem ją do domu i ułożyłem w łóżku, kładąc się tuż obok.

*perspektywa Katrin*


Otworzyłam oczy, byłam wtulona w blondyna, delikatnie się podniosłam i spojrzałam na zegarek 13:43. Nie no ładna godzina na spanie. Sięgnęłam po swoją torebkę i wyciągnęłam z niej telefon. 12 nieodebranych połączeń, świetnie. Niestety nie mogłam się na nich skupić, bo rozsadzało mi głowę. Ściągnęłam się z łóżka, wyjęłam z szafki szare dresy i męską, czarną koszulkę z białym napisem „one more night” i wzięłam szybki prysznic. Schodząc po schodach na dół, by znaleźć jakieś tabletki na ból głowy, wiązałam włosy w jakiegoś, luźnego kucyka. Weszłam do kuchni, w której siedział Liam i gdy mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął.
- Cześć – szepnęłam z uśmiechem.
- Część – jego kąciki również się uniosły, ale znacznie wyżej niż moje. – Czyżby ból głowy?
- Tak – odpowiedziałam przeczesując ręką włosy.
- Zaraz coś na to poradzimy – wstał i z uśmiechem otworzył małą górną szafkę.
- Czyli tam trzymacie tabletki, trzeba zapamiętać – zaśmiałam się.
- W razie czego to zawsze są tu – wyjął jakieś pudełko i podał mi jedną tabletkę. – Proszę, powinna pomóc.
- Dziękuję, jesteś cudowny – pocałowałam go w policzek i nalałam do szklanki wody, aby przepić proszka.
- Tak, słyszałem to już dzisiaj 3 razy.
- Czyli nie tylko ze mną jest tak źle.
- Nie, a poza tym to zaimponowałaś mi wczoraj na imprezie?
- Oo, a co takiego się stało?
- Nie wiedziałem, że jesteś taka odważna.
- Jaka ja jestem? – zakrztusiłam się wodą.
- Odważna – poklepał mnie delikatnie w plecy. – Ładnie powiedziałaś temu, całemu Dylanowi, co o nim myślisz.
- Że co ja zrobiłam?!
- Była mała sprzeczka z Dylanem, tańczyłaś z nim, nie pamiętasz?
- Nie, nic nie pamiętam. To znaczy, pamiętam taniec z tobą i chłopakami, a na końcu z Niallem i nic więcej.
- Czyli przemawiał za ciebie alkohol – zaśmiał się. – Dobrze było.
- Co się dokładnie wydarzyło?
- Boże, moja głowa, Liam błagam, pomóż – krzyczał Harry wchodząc do kuchni.
Liam tylko spojrzał na niego i z grymasem pokiwał głową, a następnie sięgnął po następnego proszka.
- Kat? Co ty tu robisz? – spojrzał na mnie, jakby wcześniej mnie nie zauważył.
- Stoję i piję wodę – zaśmiałam się.
- No tak, to widzę, a tak swoją drogą to całkiem mocna jesteś, nie znałem cię od tej strony.
- Boże, co ja zrobiłam? – spojrzałam na niego, a później na Liama. – Nic nie pamiętam, możecie mi wyjaśnić, co zrobiłam?
- Tańczyłaś z Dylanem, później on coś do ciebie powiedział, ty odpowiedziałaś, zaczęliście się kłócić, a on zaczął cię szarpać i wtedy powiedziałaś, że nie jesteś jego marionetką i ma cię nie szarpać, następnie wkroczył Josh i Niall i wróciłaś z Niallem do domu – opowiedział w skrócie Li.

- No i dobrze całujesz – wtrącił Hazz i z szerokim uśmiechem pokiwał głową, na co ja wybuchłam śmiechem.
- Jasne Styles, nie wmówisz mi, że się z tobą całowałam!
- Jak możesz tego nie pamiętać? To było cudowne, między nami iskrzyło.
- Przeginasz Haroldzie – walnęłam go w ramię i wyszłam z pomieszczenia udając obrażoną.
- Kat, ja tylko żartowałem – usłyszałam krzyk Harrego.
- Wiem to! - krzyknęłam.

*perspektywa Liama*


- Harry zwariowałeś? – zapytałem zdenerwowany.
- Ale o co chodzi?
- Nie rób tak. Ona jest z naszym przyjacielem, ty pewnie też sobie kogoś znajdziesz, ale nie próbuj zdobyć Kat. Pogódź się z tym, że to on wygrał.
- Ona nie jest jakąś nagrodą Liam, uczucia są zmienne.
- Nic nie rozumiesz – powiedziałem szeptem. – Chyba nie zamierzasz jej uwieść?
- Ja ją kocham.
- On też ją kocha i ja też ją kocham.
- Ale nie wiemy, czy ona nie kocha któregoś z nas bardziej niż jego.
- I się nie dowiemy.
- Zawsze można się dowiedzieć – wyszczerzył się i wyszedł.
- Styles! Nie kombinuj! – krzyknąłem za nim i oparłem się o blat.
Próbowałem sobie wyobrazić, jak daleko Hazza może się posunąć. Musiałem go jakoś powstrzymać.
___________________________________

Mamy 25 rozdziałów. Na dziś to już tyle, jutro postaram się też 2 dodać. *,*

Ładna oglądalność dziś tak w ogóle. :))
Miłego czytania. ;3

9 komentarzy:

  1. Hazza zabiera się za kombinowanie. Może być ciekawie.
    Jak Ty to robisz, że dodajesz rozdziały codziennie? I to nawet po dwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że będzie. ^^
      po prostu pisanie sprawia mi ogromną przyjemność i mogę nawet całe dnie przy tym siedzieć, bo robię to, co kocham. :D:D

      Usuń
    2. Też lubię pisać i mogłabym tak. :D Ale te wszystkie obowiązki mi nie pozwalają niestety :<
      Myślę, że będzie. Jak zawsze. :D

      Usuń
  2. Naprawdę Świetne !! next ;D ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Styles pokazuje pazurki ;D xdd

    OdpowiedzUsuń
  4. Super.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałeś nominowany do Versatile Blogger Award. :) Więcej informacji na moim blogu --> http://nauczsiedoceniactocomaszdaga69cw.blogspot.com/2013/03/krotki-imagin-2.html

    OdpowiedzUsuń