- Bo widzisz... Pomyślałem, że skoro to już ostatni tydzień to może wyjechalibyśmy gdzieś, żebyśmy byli tylko my. Wiem, że masz pracę, ale chyba mogłabyś wziąć jeden dzień wolnego? Wrócilibyśmy w środę wieczorem, a wyjechali w poniedziałek rano. Co ty na to?
- Sądzę, że to wspaniały pomysł.
- Naprawdę?
- Pewnie, że tak. Zadzwonię jutro do Chrisa i postaram się załatwić sobie środę, ale... Dokąd jedziemy?
- To zależy gdzie chcesz.
- Może Manchester? Zawsze chciałam tam pojechać.
- W takim razie miejsce mamy ustalone.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale do pokoju wpadła Johnson razem z Edwards i nie dały mi już dojść do słowa.
- Robimy maraton filmowy do upadłego! – rozdarły się podbiegając i ściągając nas z łóżka. – Chodźcie! Chodźcie! Chodźcie!
Wolałam się nie odzywać, bo i tak nie miałam szans ich przekrzyczeć. Po chwili zostałam już wypchnięta z pokoju i poganiana na schodach.
Boże, co z nimi nie tak? – pomyślałam.
Wszystko było już przygotowane. Kanapy i fotele przesunięte w kąt pokoju pod samą ścianę, aby nie zajmowały miejsca. Natomiast na mięciutkim dywanie porozrzucane były wielkie poduszki i koce. Oczywiście mnóstwo przekąsek, które stały naprzeciwko poduszek na małych stolikach. Wszyscy siedzieli już na stałych miejscach, więc ja również zajęłam swoje, a po chwili obok mnie usiadł Nialler.
- To jakie filmy dziś oglądamy? – zapytałam.
- Horrory – odpowiedział Zayn.
- Tylko? – upewniałam się z szerokim uśmiechem.
- Tak – powiedział Harry i dziwnie na mnie spojrzał.
- Świetnie!
Po moich słowach seans się zaczął. Pierwszy film był jakoś mało straszny, a drugi wcale nie zapowiadał się lepiej, a mimo to wszyscy trzęśli się ze strachu. No i czego oni się tak boją? To tylko pojawiający się znikąd koleś z piłą mechaniczną w zakrwawionym ubraniu. To bardziej śmieszne niż straszne, a poza tym nudne. Po około 10 minutach z nudów zasnęłam.
*perspektywa Alex*
Czemu oni zawsze wybierają najgorsze filmy? Ja się pytam dlaczego? Wystarczającą zgrozą było dla mnie dzieciństwo z Kitty, która przy każdej okazji mnie straszyła. Tak, tak. Kitty to zło wcielone.
Siedzę przytulona do Harrego, który cały czas powtarza, że to tylko film. Jasne. Gdyby oglądał takie filmy sam w domu grubo po północy w towarzystwie Kitty, która co chwilę odwala jakieś numery też by się bał! Wiem, że fakt, że przytulam właśnie Stylesa jest dziwny, ale nic na to nie poradzę. Tylko on siedzi sam i... nie śpi. Ewentualnie miałabym jeszcze do wyboru Josha albo Dana, ale ci już śpią, podobnie jak Kitty i Niall, przy których śpi mała, biała kuleczka. Jaki ten piesek jest słodki. Poza tym w objęciach Harolda jest całkiem przyjemnie. Boże, Alex! O czym ty myślisz?! Zwariowałam. Zgłoszę się dobrowolnie do psychiatry, może będzie potrafił mi pomóc. Wracając do rzeczywistości. Ten koleś z piłą mechaniczną jest przerażający i jestem pewna, że gdybym była teraz w Polsce sama z Kitty w domu to zadzwoniłaby po kryjomu do Eryka, żeby wziął piłę i wpadł tylnym wejściem do mieszkania, żeby mnie nastraszyć. Ona jest do tego zdolna! Jak już mówiłam: zło wcielone! Jeszcze jutro jedziemy na noc nad wodę, a oni mi horrory włączyli. Boże, z kim ja żyję?!
*perspektywa Katrin*
Obudziłam się dość późno, bo po 13:00. Powoli otworzyłam oczy, nie chciało mi się wstać. Rozejrzałam się po pomieszczeniu nie ruszając głową - nikogo nie było w pokoju, oprócz blondyna, no i psa, który spał obok mojej nogi. Leżałam sobie na torsie Horana i czułam jak chłopak bawi się moimi włosami. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Powoli podniosłam głowę i przywitał mnie cudowny uśmiech Niallera. Delikatnie musnął moje usta swoimi.
- Dzień dobry słońce – powiedział, na co ja się zaśmiałam.
- Długo nie śpisz?
- Prawie godzinę. Lubię patrzeć jak śpisz.
- Ton słodkie – zaśmiałam się wstając. – Ale mogłeś mnie obudzić, pewnie jesteś głodny.
- Mogłem, ale nie chciałem.
Pokiwałam tylko głową, pocałowałam chłopaka w policzek i pobiegłam na górę. Musiałam się przecież naszykować na dzisiaj. Udałam się do mojego pokoju, żeby wybrać wygodny strój na dzisiaj. Wyjęłam swoje różowo-czarne bikini, dżinsowe szorty, białą koszulkę oraz szare adidasy i powędrowałam do łazienki. Po długim i odprężającym prysznicu założyłam wybrany zestaw. Włosy wysuszyłam i związałam w wysokiego kucyka, a rzęsy umalowałam wodoodpornym tuszem i wróciłam do pokoju. Wyjęłam z jednej z szafek 2 miękkie ręczniki, mój ulubiony (zielono-czarny) kocyk, mp3 ze słuchawkami na wszelki wypadek, olejek do opalania oraz czarną torbę, do której wrzuciłam wszystkie wyjęte wcześniej rzeczy. Torbę rzuciłam na łóżko. Wzięłam z szafki swoje przeciwsłoneczne okulary i położyłam obok torby, aby o nich nie zapomnieć. Chwyciłam z szafki nocnej mój telefon i wyszukiwałam numer do Christophera. Próbując dodzwonić się do swojego szefa zeszłam na dół.
- Słucham? – usłyszałam w końcu w słuchawce.
- Cześć Chris! – powiedziałam radośnie i napotkałam pytający wzrok przyjaciół.
- O! Kat, to ty. Cześć. Co tam?
- Wszystko dobrze, a u ciebie?
- Powiedzmy, że jest ok. Nie chcę o tym gadać.
- Dobrze, rozumiem.
- Więc pewnie masz jakąś sprawę – zaśmiał się. – Co jest?
- Widzisz jako, że w przyszłym tygodniu wyjeżdżam już do Polski to chciałabym wyjechać na początku tego tygodnia. Nie miałbyś nic przeciwko gdybym nie pojawiła się w środę w pracy?
______________________________________________
umieram. udało mi się uśpić potwory.
kto normalny daje 16-latce do pilnowania 4 nieznośnych dzieci?! ;_;
jak dziś nie zginę to będzie dobrze.
tak jak było ustalone jest krótki.
myślicie, że Chris się zgodzi? ;>
miłego czytania. ;3
btw. 69 rozdział. xd
wiem, jestem zboczuchem. hahah.
od soboty startuję z nowym blogiem. joł.
mam nadzieję, że będziecie odwiedzać.
Ah ah.. 69 ;D hahaha ;) Pisz dalej!! <3
OdpowiedzUsuńOby się zgodził :D Na 100 % będę wpadała na nowego bloga ;**
OdpowiedzUsuńCZekam na nn :D♥
świetne!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://do-you-know-i-still-love-you.blogspot.com/
bedzie kiedys na tym blogu rozdzial +18 ?
OdpowiedzUsuńNIE! na tego bloga zaglądają różne osoby i znajduję się tam pewne 11 latki. przykro mi, ale nie ma rozdziałów +18. wszystkiego możecie się domyślać jak śpią razem, itp. aczkolwiek nie będę tego opisywała.
Usuńwchodzę a tu taki rozdział 69 hehe nie czytałam opowiadania, szczerze mówiąc, ale ten rozdział to cudo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na prolog: http://causeeverythingyoudoismagic1d.blogspot.com/ :)