Chłopcy chwycili naostrzone kije, których używaliśmy, gdy smażyliśmy kiełbaski i powoli podeszli do tajemniczych krzaków. Spojrzałam na nich jak na idiotów, co najprawdopodobniej robiła też Alex.
- Serio? – odezwała się po chwili blondynka. – Kije?
- No przecież czymś musimy się bronić – powiedział Harry.
- Tak, masz rację – mówiłam z kpiną. – Jeżeli to porywacz, morderca albo złodziej to zadźgacie go na śmierć tępymi patykami.
- Bardzo zabawne Kat – skomentował z powagą Liam.
- Tam się coś rusza! – krzyknęła Perrie.
Wszyscy wpatrzyliśmy się w krzaki. Przez chwilę nawet zastanawiałam się, co my wyprawiamy. Zachowujemy się jak ci beznadziejni ludzie w horrorach. Jak coś się dzieje to oni musza to sprawdzić, a później umierają. Boże, z kim ja żyję?! Dziewczyny zaczęły panikować, chłopaki stali z tymi kijami w rękach (również przerażeni), a ja i Alex przyglądaliśmy się im z niedowierzaniem.
- KEVIN! – krzyknął Louis, gdy zza krzaków wyłonił się gołąb. – Ale nas nastraszyłeś!
- Lou? – spojrzałam na niego zdziwiona. – Dobrze się czujesz? Gadasz z gołębiem.
- To nie zwykły gołąb. To Kevin!
- Liam dzwoń po psychiatrę. Przyda się.
- Daj spokój Kitty. To jest Louis. On ma obsesję na punkcie gołębi taką samą jak na punkcie marchewek – poklepała mnie po ramieniu Johnson.
Wywróciłam oczami i odeszłam od przyjaciół. Usiadłam przy ognisku i wpatrywałam się w iskry. Po chwili poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zostało tylko kilka dni i musze wracać. Jak ja bez niego wytrzymam?
- O czym tak myślisz? – usłyszałam szept nad uchem.
Odwróciłam głowę i patrzyłam w niebieskie tęczówki, które iskrzyły w blasku ogniska.
- O nas – szepnęłam z delikatnym uśmiechem.
- Będzie dobrze, mała – powiedział i pocałował mnie w czoło.
Obróciłam się i mocno wtuliłam się w chłopaka. Usłyszałam jeszcze krótki 'aww' przyjaciół, ale nie chciałam się odwracać. W jego ramionach czułam się dobrze, ogólnie przy nim. Strasznie cieszę się, że go mam. Jest dla mnie wszystkim.
*perspektywa Harrego*
Gdy wszyscy usiedliśmy przy ognisku szepnąłem Danowi, żeby zaczął grać. On tylko pokiwał głową z uśmiechem i zaczął grać. Najwyraźniej muzyka od razu została rozpoznana przez Nialla, bo on również się przyłączył, a na samym końcu dołączyła blondynka. Wszyscy zorientowali się, jaką piosenkę kazałem zagrać i zaczęliśmy śpiewać.
Miłość, Miłość, Miłość
Miłość, Miłość, Miłość
Miłość, Miłość, Miłość
Nie ma niczego takiego, co możesz zrobić
i co nie może być zrobione,
co możesz zaśpiewać i co nie może być zaśpiewane,
niczego takiego, co możesz powiedzieć i co...
Ale możesz się nauczyć, jak bawić się w tę grę, to łatwe.
Niczego, co możesz wykonać i co nie może być wykonane,
nikogo, kogo możesz uratować i kto nie może być uratowany.
niczego, co możesz zrobić i co...
Ale możesz się nauczyć, kiedy będzie twoja kolej, to łatwe.
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość, miłość
Miłość to wszystko, czego potrzebujesz
Niczego takiego, co możesz znać i co nie jest znane,
niczego, co widzisz i co nie jest ukazane,
nigdzie nie ma takiego miejsca, gdzie możesz być
o gdzie nie jest ci przeznaczone być, to łatwe
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość
Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość, miłość
Miłość to wszystko, czego potrzebujesz
Ależ taaak!
Wczoraj
Och, tak!
Ona cię kocha, tak, tak, tak
Ona cię kocha, tak, tak, tak
Miłość to wszystko, czego potrzebujesz.
Widziałem uśmiech Alexandry, gdy śpiewaliśmy. Tak pięknie się uśmiechała... Cholera. Znowu to robię. Aczkolwiek całą piosenkę byłem wpatrzony w jej niebieskie tęczówki, a ona w moje. Śpiewaliśmy tę piosenkę do siebie. Bynajmniej z mojej strony tak było, ale... Gdyby nie śpiewała jej do mnie to dlaczego przez cały utwór patrzyłaby na mnie? Sam już nie wiem, ta dziewczyna jest bardzo skomplikowana, a przy tym tak urocza... Gdy skończyliśmy śpiewać jeszcze szerzej się uśmiechnęła i zawstydzona spuściła wzrok.
*perspektywa Katrin*
Nad wodą było cudownie. Cała noc przy ognisku ze strasznymi historiami i śpiewem była
niesamowita. Niestety nic nie trwa wiecznie, więc jesteśmy już w domu. Oczywiście wszyscy rzucili się na jedzenie, ale nasza lodówka (jak zwykle) świeciła pustkami, więc szybko się przebraliśmy (Perrie, Eleanor, Danielle, Alex) i udaliśmy się do pizzerii. Takim właśnie sposobem czekamy teraz na 4 wielkie pizze. Zaczynam myśleć, że trzeba było je zamówić, a nie przychodzić do pizzerii, ponieważ cały czas ktoś przychodzi i prosi o autografy, co nie ukrywam, że jest mega wkurzające. Nagle przyszła wysoka blondynka z dużą ilością makijażu na twarzy i nie dość, że chciała zdjęcia i autografy, to jeszcze zaczęła podrywać chłopków. Wyobraźcie sobie moją reakcję, gdy przytuliła się do Nialla... No właśnie. A teraz wyobraźcie sobie jeszcze taką Eleanor, Danielle oraz Perrie. Chociaż to jeszcze nic. Bo do nich tylko się przytuliła. Gorzej było z Harrym, którego dodatkowo pocałowała w policzek i okropnie z nim flirtowała. Reakcja Alex... Złamała widelec, który leżał na stoliku. Sama się dziwię jak ona to zrobiła, ale jednak. Ma dziewczyna siłę. Jednak to nie pomogło jej odreagować. Wstała, zmierzyła fankę groźnym spojrzeniem i wyszła z lokalu. Spojrzałam na dziewczyny, a one na mnie i wszystkie wstałyśmy.
- Zaraz wracamy – krzyknęłyśmy do chłopaków i pobiegłyśmy szukać blondynki.
_________________________________________________
BUM! Zaspałam do szkoły, więc rozdział macie tak wcześnie dziś. xd
wielkie dzięki dla Klaudii, która pomogła mi wymyślić coś z tymi krzakami. xd
jutro na moim drugim blogu będzie zapowiedź. ZAPRASZAM!
miłego czytania. ;3
haha Kevin ? :D mhmhmhm...rozdział po prostu świetny !!! ale to jak każdy ;*
OdpowiedzUsuńpisz pisz pisz next'a bo ciekawość mnie zżera co z Alex :D
♥♥♥
zgłoszę cię do sądu,za naruszenie praw autorskich.
OdpowiedzUsuńjuż widzę jak wyglądasz w takim pomarańczowym,więziennym stroju.
buahahah.
Tak więc pomysł z Kevinem jest MÓJ.
spodziewaj się pisemka z sądu.
a rozdział fajny,fajny.
odwiedzę cię tam.
tak, to prawda - jest Twój. xd
Usuńale nie zapominaj, że wymyśliłaś go dla mnie. xd
co do pomarańczowego - ym, wolę nie.
hahahah. :D:D
Czemu na twoim drugim blogu , nie mogę przeczytać części wyrazów , bo są zasłonięte , nawet komentarza nie mogę dodać ; ( / Alex :))
OdpowiedzUsuńmusisz w swoim komputerze zmniejszyć rozdzielczość (ekran) i wtedy będzie ok. u mnie jest wszystko dostosowane, ale na początku też tak miałam. jak zmniejszysz będzie wszystko widoczne. ;)
UsuńMam, bloga o One Direction, zapraszam :) http://directioner-forever-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuń