wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 9.


*perspektywa Dana*


- Ty palisz? – zapytała zdziwiona.
- Tak, ale nie nałogowo – odpowiedziałem.
- Nie jedziesz na wywiad? – pytała dalej.
- Nie. Na wywiad jeżdżą tylko wokaliści, my jesteśmy ich zespołem. Nie udzielamy wywiadów – odpowiedziałem z uśmiechem.
- To jest dziwne, nawet nie wiedziałam, że tak jest – zaśmiała się. – Skoro tak, to gdzie jest Josh?
- Pojechał zrobić zakupy, niedługo wróci.
Katrin wydawała się być miła, chociaż wcześniej nie miałem okazji z nią pogadać. Zazwyczaj któryś z chłopaków z nią gadał, więc się nie wtrącałem. Wstawiła wodę i spojrzała na mnie.
- Robię kawę, też chcesz? – zapytała z uśmiechem.
- W sumie mogę się napić.
- Z mlekiem, czy bez?
- Zdecydowanie z mlekiem.
Wzięła się za nasypywanie do filiżanek. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, była zakochana, co widać było na pierwszy rzut oka. Wydawała się być szczęśliwa i dosłownie zarażała swoją pozytywną energią. Patrząc na nią nie sposób było się nie uśmiechnąć.
- Razem z Joshem będziemy później oglądali wywiad chłopaków – zacząłem. – Może masz ochotę obejrzeć go z nami?
- Jasne z przyjemnością – odpowiedziała podając mi kubek z kawą.

*perspektywa Katrin*


Wydawał się być całkiem w porządku. Wreszcie mogłam z nim pogadać, bo wcześniej jakoś mi się nie udało i kompletnie nic o nim nie wiedziałam. Wydawał się być taki cichy, ale wcale taki nie był naprawdę. Pogadaliśmy jeszcze trochę i pijąc kawę usłyszeliśmy, że drzwi się otwierają, po chwili w progu kuchni stanął Josh z kilkoma reklamówkami.
- Stary, co ty tak długo? – zaczął od razu Dan.
- Jakieś dziewczyny prosiły o zdjęcia i autografy, więc spełniałem ich prośby.
Spojrzałam na zegarek i pomogłam bratu rozpakować zakupy, gdy skończyliśmy Dan zawołał nas do salonu, bo wywiad właśnie się zaczynał. Usiadłam między chłopakami na kanapie i oglądaliśmy. Na początku było kilka normalnych pytań oraz pytania o nowe piosenki, a później wszystko się zaczęło.
- Więc fani chcieliby wiedzieć kim jest dziewczyna, która z wami zamieszkała – zaczął reporter.
- To Katrina, siostra Josha, naszego perkusisty – odpowiedział Zayn.
- Dlaczego z wami zamieszkała?
- Zaprosiliśmy ją na wakacje – powiedziała Harry.
- Jak widać bardzo was polubiła, a szczególnie Nialla, prawda?
- Tak polubiliśmy ją i mamy nadzieję, że ona nas również, jest bardzo sympatyczna – tym razem udzielił się Liam.
- Louis? Co ty sądzisz o nowej współlokatorce?
- Od początku ją polubiłem. Jest zabawna i zawsze straszy nas przy oglądaniu horrorów – zaśmiał się Lou.
- Czyli wszyscy polubiliście nową koleżankę. Niall czy to prawda, że jest ona twoją, nową dziewczyną?
Bałam się trochę tego pytania i bałam się też odpowiedzi jaka padnie z ust blondyna, ale z drugiej stronie bardzo mnie ona interesowała.
- Tak – zaczął Nialler z uśmiechem. – Kat jest moją dziewczyną i wie to już chyba cały świat. Mam tylko nadzieję, że nasi fani nie będą jej krytykować ani obrażać. Mam nadzieję, że uszanują mój wybór.
- Rozumiem. A wy chłopcy co sądzicie o nowym związku w zespole?
- Odkąd pojawił się ten związek nasz blondyn jest naprawdę szczęśliwy i to się liczy najbardziej. Szanujemy ich związek i w pełni go popieramy – powiedział Tommo.
- Poza tym sami bardzo ją lubimy i cieszymy się ze szczęścia naszych gołąbeczków – dokończył Hazza.
- Cieszą się sobą w każdej chwili, tylko mogliby nie śmiać się z samego rana na cały dom, gdy wszyscy próbują spać – śmiał się mulat.
- No przestań, była 12:00 i wcale nie byliśmy tak głośno – mówił Niall.
- Jasne, obudziliście wszystkich w domu i mówisz, że nie byliście głośno? – zapytał retorycznie Liam.
Później chłopcy cały czas tylko się śmiali i wszystko głupio komentowali nie dając dojść do słowa reporterowi, co było bardzo zabawne. Cieszyłam się z tych wszystkich miłych słów, które o mnie powiedzieli. Wywiad skończył się o 19:30, a my nadal siedzieliśmy na kanapie rozmawiając.
- O nie! – krzyknęłam wstając.
- Co się stało? – zapytali obaj.
- Miałam wyjść z Niallem jak wrócą, musze się szybko naszykować.
Wybiegłam z pokoju słysząc za sobą śmiech Josha i Dana.
- To nie jest śmieszne! – krzyknęłam wbiegając po schodach.

*perspektywa Liama*


Wracaliśmy do domu, a Niall przebierał się w samochodzie w garnitur. Zastanawialiśmy się dlaczego, bo wywiad się już skończył i do końca dnia mieliśmy wolne. Wszyscy rozmawialiśmy, a blondyn już ubrany nerwowo przeczesywał ręką włosy.
- Stary, dlaczego jesteś w garniturze? – zapytał Zayn.
- Wychodzę z Kat – odpowiedział nerwowo.
Poczułem jakieś dziwne ukucie, nie wiem dlaczego, ale gdy powiedział, że z nią wychodzi to coś mnie ruszyło. Wiem, że nie powinienem się w to mieszać, ale coś mnie tak bardzo do niej ciągnęło. Nie potrafiłem określić, co to jest. Po prostu, gdy ją widziałem to, aż uśmiech sam się cisnął. Trudno było zaakceptować to, że ona już jest zajęta. Poza tym Niall jest moim przyjacielem no i jestem z Danielle, którą bardzo kocham, ale cały czas myślę o Katrinie.

- Dlaczego się tak denerwujesz? – tym razem to ja zapytałem.
- Bo chcę, żeby wszystko było idealnie, a boję się, że coś się nie uda.
- Przestań, ona cię kocha, ty kochasz ją i to wystarczy – skomentował Harold.
Dojechaliśmy do domu i wszyscy wysiedliśmy, a na końcu zdenerwowany Niall. Trzeba przyznać, że jego widok był dość zabawny. Doszedłem do niego i poprawiłem mu krawat, który był założony dość niedbale. Uśmiechnąłem się do niego na znak, że go wspieram i wierzę, że wszystko będzie dobrze.
- Jesteśmy! – rozdarł się Zayn wpadając do domu.
- Co tu tak cicho? – zapytał zdziwiony Harry.
- A co mamy się drzeć na cały dom? – od razu usłyszeliśmy Dana i zaczęliśmy się śmiać.
Wpadliśmy do salonu i rozsiedliśmy się na kanapie, a Niall stał nad oparciem nerwowo przeczesując włosy.
- Co mu jest? – zapytał nas Josh.
- Denerwuje się przed randką z Kat – poinformował go Louis.
Josh spojrzał na blondyna i chyba chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, bo usłyszeliśmy stukanie na schodach i Nialler szybko pobiegł w ich stronę, a my zaraz za nim. Stanęliśmy obok niego i zobaczyliśmy schodzącą ze schodów Katrinę. Wyglądała przecudnie. Miała na sobie kremową sukienkę i czarne buty na wysokim obcasie, które stukały o drewniane schody. Uśmiechnęła się niepewnie na nasz widok i zeszła na dół. Stanęła przed blondynem, który szeroko się uśmiechnął na co ona zareagowała tak samo. Patrzyłem na nią w całej okazałości, wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle. Na sam jej widok szeroko się uśmiechnąłem. Wszyscy uważnie im się przyglądaliśmy.

- Wyglądasz pięknie – skomentował Hazza.
- Dziękuję – powiedziała i popatrzyła na niego.
- Tak, zdecydowanie cudownie – dokończyłem.
Spojrzała prosto w moje oczy, co sprawiło, że uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Jej śliczne, brązowe tęczówki patrzyły prosto w moje. Zaniemówiłem, nie odzywałem się tylko nadal na nią patrzyłem, a ona skierowała swój wzrok z powrotem na blondyna.
- Idziemy? – zapytała z uśmiechem.
- Tak – chwycił jej rękę i wyszli z mieszkania.
Chłopaki zaczęli coś gadać, ale byłem tak pochłonięty wspomnieniem złączenia naszych oczy, ze w ogóle ich nie słuchałem. Wpatrywałem się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała i wspominałem jej nieziemski wygląd.
- Liam! Co jest z tobą? – Zayn pstryknął mi palcami przed oczami.
- Co? Ja? Wszystko jest dobrze – popatrzyłem na nich, a wszyscy się dziwnie we mnie wpatrywali.
- Jesteś pewien? Ostatnio dziwnie się zachowujesz – skomentował Harry.
- Wydaje ci się. Wszystko jest w porządku – odpowiedziałem szybko i poszedłem w stronę kuchni.

*perspektywa Katrin*

Szliśmy spacerkiem, trzymając się za ręce, przez ulice Londynu, które były puste. Idealnie oświetlenie nadawało temu miastu nutkę magii. To miasto nocą było niezwykłe, a mając obok jego wydawało się być jeszcze bardziej niesamowite. Po drodze cały czas rozmawialiśmy. Po dość długim, ale przyjemnym spacerze stanęliśmy przed drzwiami restauracji, które Horan przede mną otworzył. Weszliśmy do pięknego lokalu, nie było tam zbyt wielu ludzi. Skierowaliśmy się do stolika nakrytego białym obrusem z kilkoma stojącymi na nim świecami i bukietem białych oraz czerwonych róż. Nialler odsunął mi krzesło, a gdy usiadłam delikatnie dosunął je do stołu. Nie musieliśmy składać zamówień. Niall wszystko miał dokładnie zaplanowane, co bardzo mi imponowało.

*perspektywa Nialla*

Kelner podszedł do nas i nalał nam do kieliszków czerwonego wina wznieśliśmy toast i wypiliśmy czerwoną ciecz ze szkła, a następnie na naszym stole pojawiła się kolacja. Jedząc cały czas rozmawialiśmy i rozśmieszaliśmy siebie nawzajem. Gdy skończyliśmy jeść zawołałem kelnera, zapłaciłem za wszystko i wyszliśmy kontynuując nasz spacer. Cały czas pytała dokąd idziemy, a ja odpowiadałem, że to niespodzianka. Widać było, że nie może się doczekać, kiedy już pokażę jej tę „niespodziankę”. Była ona naszykowana dokładnie o północy, do której zostało jeszcze 10 minut. Zostały trzy minuty stanąłem z nią na London Bridge i odwróciłem ją w stronę księżyca, który akurat dziś wybijał pełnię. Przytuliłem ją od tyłu delikatnie się w nią wtulając i czekałem na to, co miało się wydarzyć już za chwilę.

*perspektywa Katrin*


Niecierpliwiłam się, ale uśmiech nie schodził mi z twarzy, to był najlepszy dzień mojego życia i chyba nic nie mogło go zepsuć. Przytulił się do mnie przez co poczułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Doprowadzał mnie do szaleństwa.
- Patrz w tamtą stronę – wyszeptał nagle. – 3… 2… 1…
______________________________________________________

to mamy kolejny. miłego czytania. ;3

4 komentarze:

  1. To wredne kończyć w takim momencie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak można skończyć w takim momencie?! Czytam z nadzieję,że będzie opisana niespodzianka, a tu nic. I trzeba czekać do następnego. Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem. Pomysł na opowiadanie mi się bardzo podoba. I z wielką chęcią będę czytać. Więc czekam na kolejny. I chce już się dowiedzieć, co to za niespodzianka. :D

    Zapraszam też do mnie: http://theway-i-feel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na ciąg dalszy, bo jest świetne :3

    http://kiss-me-hard-before-you-go-please.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne <3 ale nie kończ mi w takim momencie!!! :p

    OdpowiedzUsuń