czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 79.

*perspektywa Alex*

Wreszcie zadzwonił długo wyczekiwany przeze mnie dzwonek i druga z kolei lekcja jaką był Język Polski się skończyła. Na szczęście pani Parks jest jedną z tych nauczycielek, które mają poczucie humoru i jedną z niewielu, które mnie lubią. Spakowałam książki wyszłam z sali posyłając
nauczycielce uśmiech, co ona odwzajemniła. Zaraz za mną wyszedł Jake. Postanowiłam znaleźć Kitty, bo od rana się z nią nie widziałam. Pociągnęłam chłopaka za mną i po chwili szukaliśmy sali, w której moi przyjaciele mieli lekcje. Niestety ich nie znalazłam, a że mój towarzysz jest nowy musi się podlizać nauczycielom przez, co chyba pierwszy raz w życiu byłam punktualnie na lekcji fizyki. Samo zło. Pan Jeremy Walk zmierzył mnie dziwnym wzrokiem, chyba nie wierzył, że faktycznie jestem w klasie punktualnie. Nieważne. Zajęłam swoje miejsce tuż obok Carmen, która wypakowała już swoje książki i posłała mi lekki uśmiech.
- Co ty tak z tym nowym latasz? – zapytała cicho.
- Jak dla mnie to on jest stary, a nie nowy.
- Znasz go?
- Jasne. Poznałam go rok temu na wakacjach. Jest w porządku.
- No i jest przystojny – zaśmiała się zerkając w stronę blondyna.
- Carmen błagam. Nie rób mi tego...
- No co? Taka prawda.
- Johnson trzeci raz pytam, czy jesteś obecna – usłyszałam podirytowanego nauczyciela.
- Przecież mnie pan widzi – jęknęłam wywracając oczami.
Mężczyzna tylko głośno odetchnął i wrócił do sprawdzania listy, po czym zaczął nam przypominać jakieś równania, które dla mnie były czarną magią, dlatego wróciłam do rozmowy z przyjaciółką. Dawno z nią nie rozmawiałam, więc miałam dużo do nadrobienia, ale pan Jeremy raczej mi tego nie ułatwiał.
- Panno Johnson mam wrażenie, że pani przeszkadzam – warknął stojąc przy tablicy.
- Nawet nie wie pan jak bardzo – pokiwałam głową.
- Nic się nie zmieniłaś przez wakacje.
- Ma pan rację. Ani trochę.
- Narażasz się w pierwszy dzień. To nowy rekord?
- Biorąc pod uwagę fakt, że to już trzecia godzina to nie – uśmiechnęłam się.
- Zmieniam zdanie. Jednak się zmieniłaś, jesteś bardziej irytująca.
- Och, dziękuję, staram się. Pan też się zmienił.
- Doprawdy?
- Nawet bardzo. Przytył pan, polecam jakąś dietę, powinna pomóc.
- Nie mam zamiaru z tobą dłużej rozmawiać, więc już możesz wyjść.
- Naprawdę? Tak szybko się pan poddaje?
- Idź już do tego dyrektora Alex.
- Ale ja bardzo chętnie zostanę. Miło mi się z panem rozmawia, no i pewnie pan Anders ma lepsze zajęcia niż rozmowa ze mną.
- Alex! Do dyrektora! Już!
- Dobra, już dobra.
Spakowałam się, wywróciłam oczami przechodząc obok nauczyciela i wyszłam. Po przejściu korytarzami szkoły byłam już pod gabinetem dyrektora szkoły. Zapukałam i weszłam do środka. Mężczyzna widząc mnie wskazał na krzesło naprzeciwko swojego biurka, odłożył karki, którymi się do tej pory zajmował i podparł się na łokciach.
- Cześć Bob.
- Już się za mną stęskniłaś Alex? – zaśmiał się.
Uwielbiam tego gościa. Każdy nauczyciel odsyła mnie do niego z myślą, że dostaję od niego jakieś kazania lub coś w tym stylu, a ja tylko sobie siedzę i rozmawiam z nim jak ze starym kumplem. Rozmawiałam z nim całe 2 lekcje, a gdy zadzwonił dzwonek wyszłam. Jako, że teraz była długa przerwa postanowiłam teraz znaleźć przyjaciół. Długo to nie trwało, siedzieli przy tym stoliku, co zawsze. Wzięłam swój obiad i powędrowałam do nich. Katrin była jakaś podirytowana, w dodatku obok niej siedział jakiś koleś, którego nie znałam. Eryk... Poza tym, że gada z jakąś rudą dziewczyną to nic się nie zmieniło.
- Hej, hej – rzuciłam siadając.
- Cześć – odpowiedzieli równo.
- Alex to jest Amelia, Amelio to jest Alex – zaczął Eryk.
- Miło cię poznać – podałam jej rękę, co ona odwzajemniła.
- Nick Alex, Alex Nick – mruknęła Kitty. – Poznajcie się.
- Ta... Ciebie też miło poznać – powiedziałam nawet na niego nie patrząc, ale podałam rękę chłopakowi i zmierzyłam przyjaciółkę pytającym wzorkiem, ale ona to zlała. – Idioto, co żeś jej zrobił?
- Dlaczego stawiasz, że to moja wina? – oburzył się Nowak.
- Bo ty zawsze coś spieprzysz.
- Tym razem to nie ja.
- A kto?
- Wszyscy – odpowiedziała zirytowana Devine wskazując na całą szkołę. – O co im wszystkim do cholery chodzi?! Mają ze sobą jakieś problemy, czy co?! Cały czas się gapią albo się ze mną witają. Nie znam ich, niech się walą.
- Ej, ej. Spokojnie. Olej ich.
- Są zbyt denerwujący – mówiła grzebiąc w talerzu.
Nie odpowiedziałam tylko przyjrzałam się uważniej Nick'owi i po chwili tego pożałowałam. Był przystojny, ale nie o to mi chodziło. Jego oczy... Zielone oczy. Ta zieleń była prawie tak intensywna
jak JEGO. Przed oczami stanęły mi wszystkie chwile, gdy patrzyłam w JEGO oczy. Tak dawno ich nie widziałam. W ekranie laptopa nie były takie same. Nie było w nich tej intensywności, tego uczucia. Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy.
- Ja pierdole – szepnęłam i szybkim krokiem wyszłam ze stołówki.
Musiałam ochłonąć, a jedynym miejscem odpowiednim na to była łazienka. Tam na pewno mi nikt nie przeszkodzi i będę miała chwilę samotności.

*perspektywa Katrin*

- Alex! – krzyknęłam, ale dziewczyna wybiegła.
- Sprawdzę, co z nią – szepnął Eryk i pobiegł za dziewczyną.
Wszyscy zebrani na szkolnej stołówce wgapiali się w nasz stolik. Carmen posłała mi pytające spojrzenie, a cała reszta pożerała mnie ciekawskim wzrokiem.
- No i na co się gapicie?! – warknęłam.
Wstałam i również opuściłam pomieszczenie. Nie widziałam, gdzie mam ich szukać. Wszyscy zaczęli wychodzić ze stołówki, bo zadzwonił dzwonek. Nagle z DAMSKIEJ toalety wyszedł Eryk, a za nim Alex. Chciałam o coś ich zapytać, ale ubiegł mnie komentarz Casidi.
- Co Alex? Harry ci już nie wystarcza? – zapytała tym swoim piskliwym głosem, a ja widziałam jak w blondynce się zagotowało.
Cała szkoła zebrała się w tym miejscu razem z nauczycielami i pedagog.
- Chętnie bym ci teraz przywaliła, ale boję się, że twoja twarz popęka – warknęła.
- Nowak! – wrzasnęła nagle pedagog szkolna. – Coś ty robił w damskiej toalecie?!
- Ja tylko...
- Do mojego gabinetu! Już!
- Ale proszę pani...
- Już!
- Dobra już idę.
- A ty Johnson do dyrektora.
- Dopiero od niego wyszłam – powiedziała oschle.
- Ale za co ona ma iść do dyrektora?! – wtrąciłam. – Przecież nic nie zrobiła.
- Devine ty się nie wtrącaj – warknęła podirytowana pracowniczka. – Johnson rusz się!
- Nie! Ona nic nie zrobiła!
- W takim razie obie pójdziecie do dyrektora i jemu to wyjaśnicie.
- Kitty, daj spokój. Chodź już – blondynka pociągnęła mnie do gabinetu.

*perspektywa Nialla*

- Za godzinę mamy kolejny wywiad – powiedział znudzony Payne.
Wszyscy wydaliśmy z siebie cichy jęk. Jest ciężko. Natłok pracy, brak Kat, dziwne zachowanie
Harrego. Wszyscy jest okropne. To dopiero kilka dni, a ja już nie mogę wytrzymać. Zostały nam jedynie telefoniczne rozmowy. To jednak nie pomaga. Nadal odczuwam wewnętrzną pustkę spowodowaną jej brakiem. Chciałbym, żeby była obok. Przytuliła i powiedziała, że będzie dobrze...
- Hazza, co ty tam tak piszesz? – zapytał nagle Lou wyrywając chłopakowi zeszyt.
- Nic, Lou oddaj to – jęczał, ale na marne, bo Tomlinsona wciągnęła lektura.
- Stary to jest genialne!
- Przestań, wcale nie.
- Niall zapodaj jakąś melodię, a ty Harry śpiewaj.
- Najpierw podaj mi tekst, bo nie wiem jaki rodzaj muzyki ma być.
- Spokojny – odparł loczek, a ja zacząłem grać.

Nie mogę uwierzyć, że pakujesz swoje walizki
Tak mocno starając się nie rozpłakać
Przeżyłem najlepsze chwile i teraz jest najgorszy czas
Ale musimy się pożegnać

Nie obiecuj, że będziesz pisać
Nie obiecuj, że zadzwonisz
Po prostu obiecaj, że nie zapomnisz, że mieliśmy to wszystko

Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością

Marzę, byśmy mogli być teraz sami
Jeżeli moglibyśmy znaleźć miejsce do ukrycia się
Sprawić, by ostatni raz, był jak pierwszy raz
Wcisnąć guzik i przewinąć

Nie mów słowa, które jest na twoich ustach
Nie patrz na mnie w ten sposób
Po prostu obiecaj, że będziesz pamiętać
Kiedy uczucia wyblakną

Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością

Więc proszę, nie czyń tego jeszcze trudniejszym
Nie możemy tego ciągnąć dalej
I wiem, że nie ma niczego, co chciałbym zmienić, zmienić

Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaje się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał

Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością

- Stary, to jest świetne – krzyknął Zayn, a wszyscy przyznaliśmy mu rację.
- Też się domyślacie o kim to? – mrugnął do nas Tommo.
- Chyba nie trudno się domyślić – skomentował Liam.

~kilka dni później, sobota~

No to zaczynamy koncerty. Dziś czas na pierwszy od wakacyjnej przerwy. W dodatku mamy dodatkowo zaśpiewać piosenkę Harrego. Strasznie się cieszę, bo skomponowałem całą melodię to jego słów. Za 10 minut wszystko się zacznie. Miliony piszczących fanów, przed którymi będę się musiał uśmiechać, mimo, że wcale nie będę się cieszył. Jestem załamany. Muszę ją zobaczyć i na
pewno już niedługo to zrobię. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu, który sprawił, że na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- Cześć kochanie – powiedziałem radośnie.
- Hej skarbie – usłyszałem jej cudowny śmiech. – Powodzenia na koncercie.
- Dziękuję. Tęsknię, wiesz?
- Wiem – westchnęła. – Ja też, ale już za chwilę cię zobaczę.
- Zaraz, co?
- No koncert. Oglądam online.
- Alex jest z tobą?
- Tak, ale...
- Nieważne. Oglądajcie. Kocham cię, muszę kończyć, zadzwonię później, pa.
- Też cię kocham, pa!
Schowałem telefon i pobiegłem do chłopaków. Na szczęście nie było z nimi Harrego, więc mogłem wszystko dokładnie z nimi ustalić. Mój plan... Musi wypalić.
- One Direction 10 sekund! – usłyszeliśmy krzyk i wybiegliśmy z garderoby.
Genialny plan! Czas... START!
______________________________________________

osobiście jedynie końcówka mi się podoba, no i akcja z toaletą, którą wymyśliła Klaudia. <3
to by było tyle. w sobotę będzie dłuższy i lepszy, obiecuję. ;)
miłego czytania. ;3

5 komentarzy:

  1. świetnyy! ;p
    czekam na next <3
    pozdrawiam, Magda. xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny i długi rozdziałek :) .
    Czekam na nexta : * .
    Fajne ma Alex układy z dyrektorkiem *o* . :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny!! Czekam na kolejny i uwielbiam Cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo !! Jakiś plan ! ;D ojjjj już się nie mogę doczekać !!!!!! :D Do soboty jeszcze tak daleko no :( Musze jakoś dać radę ;D
    CZekam CZekam CZekam !!!!!!!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega *.* czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń