wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 88.

Wpatrywałam się w jurorów próbując odczytać cokolwiek z ich wyrazu twarzy. Jednak to było niemożliwe.
- Ty masz tylko 18 lat? – usłyszałam pytanie ze strony Tatiany, na co pokiwałam głową. – Nie wiem jak potoczą się twoje losy w X Factor, ale ja już dziś chcę mieć twoją płytę.
Nie byłam w stanie się odezwać. Niepewność była tak silna, że odebrała mi mowę.
- Tak wielki talent w tak młodym wieku powinien być zakazany – odezwał się Kuba, na co ja się wyszczerzyłam.
- Chyba pierwszy raz się z nim zgodzę – wtrącił Czesław wskazując na swojego poprzednika i wbił swój wzrok we mnie. – To było niesamowite. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
- Może przejdźmy do głosowania zanim ona tu zemdleje – zaśmiała się jedyna kobieta w jury.
- Dobrze – potwierdził przewodniczący. – Czesław?
- Zdecydowanie tak.
- Tatiana?

- Tak.

- Fantastyczna piosenka i cudowny wokal. Gratuluję, przechodzisz dalej.
- Dziękuję! – krzyknęłam i zeszłam, a właściwie to zbiegłam ze sceny, by rzucić się z płaczem w objęcia przyjaciół.
Nie mogłam uwierzyć w to, że mi się udało. Po chwili płakałam już w ramiona przyjaciół, którzy mi gratulowali i mocno tulili. Płakałam, ale ze szczęścia. Nigdy nie chciałam tu przyjść, bo sądziłam, że się do tego nie nadaje, ale widocznie się myliłam.

~miesiąc później~

*perspektywa Harrego*

Złośliwe uwagi na temat Alex zawładnęły siecią. Robiłem wszystko, co było w mojej mocy, by w
jakiś sposób uspokoić naszych fanów, ale to nie pomagało. Przez cały miesiąc nie dawali jej spokoju. W dodatku było coraz gorzej. Wszyscy mówili, że nie możemy być razem. Nawet jej mama stwierdziła, że nie jestem dla niej odpowiedni. Może miała racje? Może nie jestem dla niej wystarczająco dobry? Sam już nie wiem. Wiem, że przeszła pomyślnie casting i dostała się do domu jurorów. Strasznie ucieszyła mnie ta informacja. Wiedziałem, że ma ogromny talent, ale nie chciała tego słuchać. Teraz wreszcie świat zobaczy jak cudowna jest. Przynajmniej mam taką nadzieję.
- Harry! – usłyszałem krzyk Louisa z dołu.
- Idę! – odkrzyknąłem i wyszedłem z pokoju.
Po chwili przemierzałem już schody i wszedłem do pokoju, gdzie siedzieli wszyscy. Wyglądali jakoś nieswojo. Wszystko jest takie dołujące. Sprawy z Alex, atak fanów, brak wolnego czasu, a do tego wszystkiego zaczęliśmy się od siebie oddalać. Mieszkamy razem, ale nawet przestaliśmy ze sobą rozmawiać. To straszne.
- Dawno nie spędzaliśmy czasu w takim gronie – westchnąłem przerywając ciszę.
- Zauważyliśmy to Hazz – powiedział Liam.
- Wszystko się sypie – dokończył Zayn.
- Więc trzeba to jakoś naprawić – dodałem.
- Harry – odezwał się Niall. – Wiemy jak się czujesz. Każdy z nas przeszedł to samo. Nie przez tak długi okres, ale jednak było tak samo.
- Nie chcemy, żebyś się od nas oddalał – stwierdził Josh.
- Przepraszam, ale to naprawdę trudne. Wszyscy mówią, że nie powinniśmy być razem.
- To samo mówili o mnie i Eleanor – wyznał Louis. – Jednak przetrwaliśmy to.
- To na pewno minie, tylko potrzeba czasu – dodał Dan.
- O mnie i Danielle też tak mówili, ale daliśmy radę. Jej rodzice nawet powiedzieli, że na pewno nie darzę ją uczuciami, o których mówię, bo jestem za młody by wiedzieć, co to znaczy.
- Tyle, że jeżeli kogoś kochasz to z każdą chwilą uczucie staje się silniejsze – uśmiechnął się Malik.
- Tak naprawdę nikt nie wie o tym jak bardzo zakochani jesteście, to wiecie tylko wy – potwierdził Horan.
- Fanki są po prostu zazdrosne, ale jeżeli zrozumieją to zaakceptują twoje szczęście – wyszczerzył się Payne.
- Nasze dziewczęta są wyjątkowe, ale pewnie nikt nigdy tego nie zauważy – westchnął Tomlinson. – No i nie wiedza jak wiele one dla nas znaczą.
Horan po jego słowach zaczął kiwać głową w znany tylko sobie rytm. Wszyscy patrzyli na niego zdziwieni, a on podniósł wzrok na Dana.
- Możesz przynieść gitary? – zapytał.
Dan skinął głową i poszedł do pokoi. Po chwili wrócił ze swoją gitarą w jednej ręce, a w drugiej trzymał instrument blondyna, który szybko go przechwycił i zaczął grać melodię. Była spokojna i wpadająca w ucho. Po chwili kiwnął do nas głową na znak, że mamy się wysilić i rzucił krótkie "zaczynamy", po czym śpiewał, a wszyscy do niego dołączyliśmy.

   Niall: Ludzie mówią, że nie powinniśmy być razem.
   Harry: Że jesteśmy za młodzi by wiedzieć wystarczająco o wieczności.
   Louis: Ale ja mówię, że nie wiedzą.
   Liam: O czym mó-mó-mówią.
   Josh: Bo ta miłość staje się coraz silniejsza.
   Dan: Więc nie chcę czekać ani chwili dłużej.
   Zayn: Pragnę jedynie powiedzieć światu o tym że jesteś moją, dziewczyną, ohh...
   Harry: Nie wiedzą o rzeczach, które robimy.
   Niall: Nie wiedzą o tych wszystkich "Kocham Cię".
   Josh: Ale mogę się założyć, że gdyby tylko wiedzieli.
   Liam: Byliby zwyczajnie o nas zazdrośni.
   Wszyscy: Nie wiedzą o czuwaniu całymi nocami.
Nie wiedzą, że czekałem całe swoje życie.
Tylko po to by odnaleźć miłość tak prawdziwą jak ta teraz.
Kochanie, oni nie wiedzą.
Oni o nas nie wiedzą.
   Zayn: Wystarczył jeden dotyk i stałem się wierny tylko Tobie.
   Niall: Każdy nasz pocałunek staje się coraz słodszy.
   Dan: To staje się lepsze.
   Josh: Staje się lepsze za każdym kolejnym razem, dziewczyno.
   Harry: Nie wiedzą o rzeczach, które robimy.
   Niall: Nie wiedzą o tych wszystkich "Kocham Cię".
   Josh: Ale mogę się założyć, że gdyby tylko wiedzieli.
   Liam: Byliby zwyczajnie o nas zazdrośni.
   Wszyscy: Nie wiedzą o czuwaniu całymi nocami.
Nie wiedzą, że czekałem całe życie.
Tylko po to by odnaleźć miłość tak prawdziwą jak ta teraz.
Kochanie, oni nie wiedzą.
Oni nic o nas nie wiedzą.
   Louis: Nie wiedzą jak bardzo wyjątkowa jesteś.
   Dan: Nie wiedzą, ile znaczysz dla mojego serca.
   Liam: Mogą mówić co tylko zapragną.
   Harry: Bo nic o nas nie wiedzą.
   Zayn: Nie wiedzą co robimy najlepiej.
   Josh: To jest tylko między nami.
   Niall: Nasz mały sekret.
   Harry: Ale chcę im powiedzieć.
   Zayn: Chcę powiedzieć światu.
   Louis: Że jesteś moją, dziewczyną.

- Świetnie wyszło! – wyszczerzył się Horan, a wszyscy się z nim zgodziliśmy.
- Spiszmy to póki jeszcze pamiętamy – wtrącił Liam i zaczął pisać.
- Chłopaki – zaczął Dan głośno wzdychając. – Muszę wam coś powiedzieć.
- Co takiego? – zapytałem.
- Wyprowadzam się.
- Co?! – zapytaliśmy razem w wielkim szoku.
- Chcę zamieszkać z Jade.* Już dawno chciałem, po prostu mi jej brakuje i chyba wolałbym mieć ją obok siebie. Nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam z wami mieszkać, ale sądzę, że powinienem być przy niej.
- Rozumiemy cię. Kochasz ją, więc nie możemy ci tego zabronić – uśmiechnął się do niego Zayn, a wszyscy skinęliśmy głowami na znak, że zgadzamy się z Malikiem.
- Ale nie odchodzisz z zespołu, prawda? – pytałem z obawą.
- Oczywiście, że nie. Jedynie zamieszkam dwie ulice dalej od was. Ale nadal będę tu mile widziany, prawda?
- Oczywiście, że tak – odezwał się Louis.
- Przecież jesteś naszym przyjacielem – dodał z uśmiechem Niall.

*perspektywa Katrin*

Jechałam do domu babci, by się z nią zobaczyć. Ostatnio nie miałam na to czasu, a obiecałam, że opowiem jej o spotkaniu z Philipem. Strasznie cieszyłam się, że znowu ją zobaczę, a nie tylko usłyszę jej głos w słuchawce telefonu. Wysiadłam z autobusu i kierowałam się do domku. Po chwili stałam już przy nim. Uśmiechnęłam się szeroko i otworzyłam drzwi swoimi kluczami. Weszłam do środka i pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to leżąca na dywanie babcia.
- Babciu? – zapytałam i szybko do niej podbiegłam.
Nie odzywała się. Na szczęście w szkole mieliśmy przedmiot odpowiedni do takich przypadków, czyli EDB. Sprawdziłam, czy oddycha i czy tętno jest wyczuwalne. Słabo, ale jednak oddychała. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po karetkę, która była na miejscu po około 5 minutach. Praca serca była bardzo słaba. Wzięli ją na nosze i wsadzili do karetki.
- Mogę jechać z wami? – zapytałam przerażona.
- Kim jesteś dla pacjentki?
- Wnuczką.
- Wsiadaj.
Szybko wsiadłam do karetki, która odjechała na sygnale. Nagle usłyszałam pisk urządzenia, do którego ją podłączono. Jeden z lekarzy mnie odsunął i zaczęli ją reanimować...
________________________________________________________

*Jade - dziewczyna Dana, niska blondynka. Chłopcy ją znają i bardzo ją lubią.
Jak widzicie wróciłam do normalnego pisania w odpowiednie dni.
Powoli zbliżamy się do końca historii.
Pewnie zauważyliście, że po prawej stronie na czerwono jest ile rozdziałów zostało do końca, a jeżeli nie zauważyliście to właśnie wam to mówię. xd
do następnego.
miłego czytania. ;3

5 komentarzy:

  1. Babcia Kat nie może zginąć. Ona się załamie po tym.
    Brawa dla Alex. Chodź to było do przewidzenia, że się dostanie z takim głosem. :D
    Piosenka ♥ Ubóstwiam They Don't Know About Us
    Szkoda, że już kończysz opowiadanie. Uwielbiam je czytać! Na szczęście, jest jeszcze Twój drugi blog. ^^
    Czekam na następny z wielką niecierpliwością, nawet mimo tego, że zbliży nas on bardziej do końca. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże... babcia Katriny nie może umrzeć!
    Gratulacje Alex :D
    Kocham tego bloga, i trudno by się z nim pożegnać...
    czekam na next <3
    pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko nie tak kochana babcia !! Nie nie nie błagam !!!! :( Jeju aż mi się smutno zrobiło !!;/
    Alex ..świetnie, że się dostała..zasługiwała na to !! ;D
    I dlaczego tak mało rozdziałów zostało ??:( jeju ;'(
    czekam do czwartku !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;D
    ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej hej. Czy ty zglupialas? Ja już wiem,co ty planujesz z babcia Kitty, nie zgadzam się na to rozumiesz?! Nie powiem,co to bo będzie dla reszty suprajs, hahahah a ja wiem. Alex, ja wiedziałam ze przejdziesz dalej, ta różowa blondynka. Boże co?! Różowa blondynka? No ale wiesz ze chodzi o to różowe pasemko. Wiesz ze nieszczególnie lubię One Direction, ale UWAGA ładna piosenka i to z ich twórczości. Mr.Styles zrób cos na te hejty, liczę na twoja kreatywność. Wiesz mi też trochę będzie brakować tej historii.
    Pozdrawia bardzo wyidealizowana posiadaczką najseksowniejszego tylka na swiecie. Lepszego niz Lou.
    P.S. Miał być dłuższy ale weny brak.
    A i tu Klaudia. xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    Rozdział świetny ale:
    1. Nie zgadzam się na to by babcia Katrin umarła.
    2. Uwielbiam They don't Know About Us.
    3.Ładny wygląd bloga.
    I NAJWAŻNIEJSZE NIE CHCĘ KOŃCA TEGO BLOGA! On jest moim ulubionym, najukochańszy, najlepszym. Po prostu nie przeżyję końca tego bloga. Może ktoś powie że, inne blogi są lepsze, a ten jest taki przeciętny. Ale ja twierdzę, że masz w sobie taką aurę ,przy której milej się czyta.
    Na szczęście masz jeszcze 2 inne blogi i mam nadzieje że będziesz jeszcze dłuuuugo pisała.
    Pozdrawiam.
    Asia

    OdpowiedzUsuń